Moda na Mafię
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


ZAPRASZAMY DO REJESTRACJI C:
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Czemu?- Umysł Alfreda.

Go down 
AutorWiadomość
Gość
Gość




Czemu?- Umysł Alfreda. Empty
PisanieTemat: Czemu?- Umysł Alfreda.   Czemu?- Umysł Alfreda. Icon_minitime1Wto Lip 09, 2013 12:33 pm

Wywołane falą FrUk-ów.

Otwierasz oczy. To znów ten sen. Jesteś zamknięty w szafie otwartej na tyle byś widział co się dzieje w jego pokoju. Jak zwykle. Widzisz go, ubranego w śliczną zieloną przewiewną piżamę, ozdobioną czarną koronką. Zawsze chciałeś zobaczyć go w niej, ale dobrze wiesz, że nigdy tak się nie stanie. Z bólem serca myślisz kto teraz wejdzie.
Widziałeś już go z Rosją, Niemcami, Prusami… ba! Nawet Hiszpania był. Miał wtedy na sobie ten cudowny piracki strój, który tak cię kręci.
-Witaj Angleterre.- Nie, wszyscy tylko nie ten cholerny żabojad! Czemu nawet on może go mieć, a ty nie? Nienawidzisz tego snu. Walisz z całej siły w drzwi szafy choć wiesz, że ich nie otworzysz. One nigdy się nie otworzyły. Ze łzami w oczach obserwujesz cale zajście. W twoim sercu rodzi się przeczucie, że zemścisz się na nim naprawdę. Niech rzuci jeden z tych swoich tekstów, a ty będziesz pierwszym, który go walnie. Co tam walnie, postarasz się go zatłuc! Prawda, że przyjemna zemsta? Patrzeć jak zdycha. Zawsze chciałeś to zobaczyć. Jemu też pewnie się to spodoba, ale jednak nie pozwoli ci go wykończyć… Coraz mocniej walisz w drzwi, wyjesz jak zraniona bestia i próbujesz uciec ze swojej widmowej klatki. Zrobisz wszystko by tylko tego nie słyszeć. Tego czego sam nigdy, przenigdy nie osiągniesz. To boli prawda? Ej, ej! Nie do mnie z pięściami…
I znów na twoje szczęście wszystko się skończyło. Zrywasz się z łóżka przy okazji zrzucając swojego przyjaciela Tony-ego, który twój nagły zryw odparował gromadą przekleństw. Ale ty nie słuchasz go… mnie zresztą też już przestałeś… Ej, chwila! Co ci odbija by wsiadać do tego pseudo-samolotu?
No i tak jak zwykle po tym śnie rozbijasz się w jego ogródku centralnie między różami nie uszkadzając ani jednej, twoje w tym szczęście. Wyskakujesz z tą swoją poduchą i w piżamie pędem biegniesz w deszczu do drzwi. Walisz w nie cicho popiskując. Wiesz, że lubi cię niańczyć.
Otwiera ci. Nie jest zbyt zadowolony, ale wpuszcza cię do środka. Pytasz czy możesz z nim spać. Tak jak zwykle, musisz wysłuchać jego tyrady. No, ale w końcu i tak po wysuszeniu wpuszcza cię do swojego łóżka. Aż za bardzo wiesz, że chce żebyś to ty się w niego wtulał tak jak za dawnych lat. Lecz ty nie masz jak tego zrobić. Jesteś na to za wielki. Słyszysz jak burczy coś w twoją pierś.
Teraz możesz być spokojny. Żaden żabojad, szwab ani inne cholerstwo nie jest z nim w łóżku. Twoja obecność zbiera wszelkich sennych amantów od niego. Jednak nie jesteś szczęśliwy. Czemu?
Czy może dla tego, że on nie czuje tego tak jak ty? On, tak samo jak inni, uważa cię za dzieciaka. Cholerna Europa, ich zdaniem jeśli nie obcinałeś sobie mieczem kończyn w czasie Krucjaty, ani nie robiłeś za konserwę na słońcu i myłeś się raz na całe swoje życie to jesteś najgłupszą istotą na ziemi. Złoszczą cię, ale nie przestajesz zgrywać słodkiego dzieciaczka. Czemu?
Patrzysz na niego wtulonego w ciebie jak w pluszowego misia. Że co? Mógłbyś łaskawie mi coś wytłumaczyć, bo nie rozumiem, a dobrze wiesz, że rozumiem dużo. Ty chcesz dla niego być bratem czy kimś więcej? Jak to nie wiesz?! Musisz wiedzieć! To kluczowe pytanie. I nie burcz mi, że jestem gorsza od twojego Sumienia. Dobrze wiesz, że nie jestem.
Słyszysz jego cichy oddech i zareagowałeś emocjonalnie. No bo jak inaczej mi wytłumaczysz, że przyssałeś się do niego jak odkurzacz. A ta łapa gdzie się kieruje? Nie uważasz, że to troszkę za wcześnie? No ciekawe jak miał ciebie odepchnąć skoro przygwoździłeś go swoim tłustym cielskiem. Przykro mi, że taka prawda. No, ale chociaż ta łapa wróciła na miejsce. Czyli jednak czasami mnie słuchasz. Ale zostało jeszcze jedno: Mógłbyś łaskawie oderwać się od niego, bo się zaraz obaj udusicie? Grzeczny chłopczyk.
Nie zwalaj winy na mnie! To nie ja kazałam ci się do niego kleić! Tak wiem, że teraz na mnie się wkurzasz, że cię walnął i wygonił na kanapę, bo nie potrafiłeś wydukać czegoś sensownego, nawet głupiego „przepraszam”. I teraz się zwijasz pod kocem i burczysz bym się już zamknęła. Dobra… ej, czy tylko ja widziałam ten dziwny cień za oknem? Cholera, zaraz otworzą się drzwi. Zamykaj oczy i udawaj, że śpisz… natychmiast!
Co ten pijany jak Messerschmitt Francuz robi w jego domu? Wiesz Ameryś, jak ja się cieszę, że my nie mieszkamy wystarczająco blisko by ten zboczony psychopata mógł do nas łazić po nocach… Kurwa… Masz rację. D-dobra. Zaraz…zaraz coś wymyślę… nie czekaj! Nie idź tam! Stój ty narwany… No dobra idź tylko weź coś do obrony! Hym? Czy siekiera się nada? Na pewno.
Dobra bohaterze, masz szanse pokazać, że nie jesteś taki głupi… musisz go tylko ogłuszyć… pamiętaj… kurwa, nie tak mocno i nie tyle razy... i nie ostrą częścią! Tak wiem, nikt nie będzie go gwałcić na twoich oczach. Cóż, ale mu pomogliśmy.
Jeśli mam być szczera to twoje pytanie było głupie. Rozwaliłeś mu łeb na fragmenty i się pytasz czy żyje. I Anglię przestraszyłeś. Chyba nie często zabijają mu zboczonego psychopatę w domu w momencie, w którym próbuje go zgwałcić tak jak ty przed godziną… tak, już się zamykam.
Zapewne powinieneś być na mnie zły, ale nie masz czasu. Musisz zakopać tego zboczeńca, im głębiej tym lepiej. Pragnę zauważyć, że Arthur jednak troszkę się cieszy z obrotu sytuacji… tak, już definitywnie się zamykam.
No ale ładne miejsce mu wybraliśmy! Pod krzakiem róż przy altance. Śliczne. No i kwiatki mają niezłe podłoże. Co ma znaczyć: „Ty się w końcu zamkniesz czy nie?”. O... Chyba sama rozgryzłam.
Tak , wiem, że jesteś na mnie zły. No ale zrozum: Jak się morduje seryjnego gwałciciela to trzeba posprzątać resztki jego mózgu z domu jego niedoszłej ofiary. Co do smrodu to mamy w zapasie odświeżacz powietrza i przy okazji otworzymy okno...
No i teraz wygrzewamy się na słoneczku. Co jak co, ale ładnie tego wieczoru to rozegrałeś. Myślałam, że wszystko spierdolisz, ale się myliłam. Taki los bycia częścią twojej makówki. Anglia jest z nas dumny, bo róże przy altance zaskakująco szybko się rozrosły. Szkoda tylko, że Francja prędzej czy później się odrodzi. Ale na razie jest zajęty nawożeniem kwiatów Iggiego.
Powrót do góry Go down
 
Czemu?- Umysł Alfreda.
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Moda na Mafię :: 
 :: 
Wasze prace
-
Skocz do: