Wyobraź sobie, że idziesz równymi uliczkami między połaciami przystrzyżonych trawników i równie zadbanych kwiatów. Czujesz ich odurzającą woń, a ciszę zakłócają tylko ptaki, odległe głosy dzieci i chrzęst żwiru pod twymi nogami. Wokół siebie co chwila zauważasz dające zbawczy letnią porą cień, drzewa. Tam wiekowe i wyniosłe dęby, tu i ówdzie młode giętkie brzozy, żyć nie umierać. Zmęczony zauważasz jedną z wielu ławek ustawionych na tej drodze i siadasz. Widzisz w oddali plac zabaw dla dzieci, a jeszcze dalej tor dla rowerzystów i skatów. Dochodzi cię wesołe kwakanie kaczek z stawu w centrum parku, zapewne ktoś przyniósł chleb by je nakarmić, ku uciesze najmłodszych. Przechodzi ci przez myśl że to idealne miejsce na wypoczynek z rodziną. Choć po zmroku to byś tu nie przyszedł...
Nie Lis 03, 2013 4:22 pm